Wigilia…

Już Wigilia a u mnie nieciekawie. Same problemy pod koniec roku, Najgorsze z nich to nieporozumienia z ojcem, u męża dziura w oponie i brak chęci współpracy auta z akumulatorem, pies przeciął sobie łapę…A najgorsze, że moja mama pracuje do nocy, więc Wieczerza u nas dość późno będzie…ech…

Życzę wszystkim zdrowych i spokojnych Świat Bożego Narodzenia!

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Prezent :)

Sweter z koła. Wzór kombinowany, choć jego podstawa zaczerpnięta z internetu. Powoli kończę go szydełkować, ale ciężko znaleźć czas na przyjemność w okresie przedświątecznym napakowanym generalnymi porządkami, itp. Muszę zdążyć do Sylwestra na urodziny teściowej. Z porządkami się nie przemęczam. I tak w domu mamy remont, który trwa już od czterech miesięcy. Zapastowałam podłogi, myję okna a w między czasie fuguję kafelki w łazience, szpachluję…Naprawdę nie wiem skąd na to wszystko biorę czas i siły…

 

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Powitanie :)

No i stało się. Założyłam Blog. 
Długo rosła we mnie ta decyzja. Bo czy normalnym jest pisać o sobie w miejscu tak publicznym jak Internet? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Są przeciwnicy i zwolennicy. I raczej nie będę tutaj teraz zastanawiać się nad moją normalnością. Prędzej ujmę to jak wykorzystania środka, jakim jest sieć do pokazania innym, że po prostu jestem.

Możliwość zmiany to chyba to, co lubię najbardziej. Nienawidzę, gdy muszę siedzieć w jednym miejscu tylko, dlatego, że muszę. 
Jako dziecko często przebywałam w szpitalu. Nienawidziłam tej niewoli. I nie przeszkadzało mi, ze zbliża się kolejna operacja, ale fakt, ze nie mogę opuścić oddziału by wyjść na spacer, zaczerpnąć świeżego powietrza, przewietrzyć myśli i wywietrzyć z ciała zapach biało-zielonych korytarzy. 
Tak samo jest z pracą. Jeżeli nie mam środków do życia i muszę pracować w miejscu, do którego nie mam ochoty wchodzić, to jestem najbardziej nieszczęśliwą osobą na ziemi. Gdy tylko pojawiła się możliwość zmiany bez konsekwencji bezrobocia, korzystałam z niej. Udało mi się tak parę razy. Niestety grudzień przyniósł niepowodzenie. Na szczęście tylko niepowodzenie, bo środki do życia są. Pozostał problem wolnego czasu. Nie można przecież spędzić życia na sprzątaniu! Zaczęłam, więc znów czarować nici…
Wiele osób nie rozumie, dlaczego młoda kobieta lubi siedzieć w fotelu jak staruszka z bajek dla dzieci i dziergać sweterki. Powiem wam, że i ja tego nie rozumiem. Po prostu uwielbiam tworzyć coś z nitki. Bakcyla załapałam 11 lat temu. To jest jak narkotyk. 
Ludzie mówią, że mam talent, może, więc znajdę możliwość, żeby go wykorzystać nie tylko jako hobby. Cóż, pożyjemy – zobaczymy:)

W albumie umiesciłam kilka moich prac.  Nie mam wiele zdjęć z odległego czasu, bo nigdy nie uwieczniałam ich na zdjęciach, a szkoda bo wiele tego było. Trochę się jednak zachowało 🙂


Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz